kuchnia od kuchni

25.8.08

Zastanawialiście się kiedyś, jak by to było zostać szefem kuchni? Gotować nie tylko dla rodziny i znajomych, ale dla tłumu obcych osób? Eksperymentować z egzotycznymi składnikami, nowymi połączeniami, komponować autorskie potrawy. I jeszcze, żeby za to płacili kupę kasy? Okazuje się, jednak, że praca w najznamienitszych kuchniach świata, to nie żadna tam lukrowana bajka, ale horror, gdzie krew, pot i łzy oraz przemoc, narkotyki i seks.

Jeśli komukolwiek roi się marzenie o pracy kucharza albo o założeniu własnej restauracji, powinien koniecznie przeczytać książkę Anthony'ego Bourdain'a "Kill Grill". Autor, poważany szef kuchni, napisał książkę autobiograficzną, ukazującą poszczególne szczeble kariery w gastronomii - od pomywacza po szefa kuchni renomowanej restauracji. Dla mnie najbardziej wstrząsające są opisy stosunków panujących w kuchni między poszczególnymi osobami. B. przyrównuje kuchnię do statku pirackiego i to porównanie daje pewne wyobrażenie o tym, jak wygląda "służba sztuce kulinarnej". Po tej lekturze mam wrażenie, że ekipa każdej kuchni to wykolejeńcy, psychopaci i kryminaliści, uzależnieni od środków odurzających i alkoholu. Najbardziej liczy się ilość sprzedanego jedzenia, a nie jego jakość. Oczywiście, nie jest tak wszędzie - autor na koniec sam obala większość swoich kontrowersyjnych tez (min. tą, że w kuchni musi panować napakowany adrenaliną i testosteronem chaos, a załoga musi przypominać skrzyżowanie bandy piratów i uciekinierów z Arkham Asylum) i przyznaje, że być może, to iż on ma najwięcej do czynienia z takimi miejscami wynika z tego, że mu one odpowiadają i sam też nadaje im taki charakter.

Jednak "Kill Grill" to nie tylko pozycja, dla tych którzy ciekawi są kulis hedonistycznego światka kucharzy. Czytelnik znajdzie tam wiele praktycznych informacji, zaskakujących spostrzeżeń i ciekawych wywodów na tematy kulinarne. Jak rozpoznać, że dana restauracja przeżywa swoje ostatnie chwile, dlaczego jedzenie w restauracji zawsze będzie smakowało inaczej niż w domu, jak oni to robią, że 12 osób zamawiających najróżniejsze potrawy, dostaje je (a przynajmniej powinno dostawać je) jednocześnie - to niektóre pytania, na które Bourdain daje odpowiedź. Ja wiem już dlaczego nawet w najlepszej knajpie nie należy zamawiać mocno wysmażonego mięsa czy owoców morza w niedzielę, kiedy można liczyć na miłą obsługę i smaczne dania, a kiedy zostanie się potraktowanym per noga (znowu weekendy). Jasne, że niektóre zasady są specyficzne dla warunków amerykańskich, ale inne na pewno są uniwersalne, np. wspomniana wyżej zasada o znacznie gorszej obsłudze w weekendy. I choćby dla poznania tych mechanizmów książkę "Kill Grill" warto przeczytać. Polecam.

Anthony Bourdain
"Kill Grill. Restauracja od kuchni"
WAB 2008

Zobacz także

0 komentarze

LinkWithin

Flickr

Created with flickr badge.