pierwsze urodziny BioBazaru

27.11.11

Wczoraj warszawski BioBazar obchodził pierwszą rocznicę istnienia. Od roku, co sobotę w dawnej fabryce Norblina (ul. Żelazna 51/53) od 8 do 16 można obkupić się w ekologiczne produkty: warzywa, sery, ryby, wędliny, pieczywo i kosmetyki. Nie bywam tam tak często, jakbym chciała, ale jak już jestem to wychodzę z pełną torbą.

Z okazji urodzin zaplanowano wiele promocji i atrakcji, więc tym razem po prostu musiałam tam być. Od razu na wstępie zaplątałam się do miejsca (słabo, moim zdaniem, rozreklamowanego), w którym Pan Peter Stratenwerth z piekarni Hruby pokazywał jak się piecze chleb. Chętni mogli własnoręcznie powyrabiać ciasto i uformować swoje bułeczki. Zasypałam Pana Petera setką pytań na temat domowej produkcji pieczywa, na które cierpliwie odpowiadał.

Następnie udałam się na dalszy obchód Bazaru... i jak zwykle skończyłam z torbą wypchaną zakupami, m.in. kozimi serami, wiejską kiełbasą, czekoladą z Manufaktury Czekolady i chlebem, oczywiście, z piekarni Hruby. Szkoda tylko, że urodzinowe atrakcje i promocje nie były zbyt wyeksponowane. Przy niektórych straganach były umieszczone informacje o cenowych obniżkach, ale nie wszędzie a ludzie nie wiedzieli o części przygotowanych wydarzeń (np o promocji książki czy o możliwości wypieczenia własnego chleba). No ale mam nadzieję, że za rok będzie jeszcze lepiej :)

Zobacz także

7 komentarze

  1. nie podoba mi się na tym bazarze jedno - ceny. Niestety są stanowczo za wysokie jak na moją kieszeń. Ja wiem, że ser z prawdziwego mleka musi swoje kosztować, ale po pierwsze zwyczajnie mnie na niego nie stać a poza tym mam wrażenie, że zwykle na takich kiermaszach, szczególnie w okresie przedświątecznym, zawyża się te ceny żeby więcej zarobić bo skoro ludzie już przyszli to i tak coś kupią...

    OdpowiedzUsuń
  2. byłam kilka razy na bazarze. Gdybym mieszkała w Warszawie byłabym tam co tydzień. Super produkty, super klimat.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nawet nie wiedziałam, że taki bazar istnieje, choć i tak bym na nim nie kupowała. Jestem niedowiarkiem i nie wierzę, że to rzeczywiście jest na 100% ekologiczne itd. To raz, a dwa, można się zdrowo odżywiać kupując zwykłe produkty w zwykłych sklepach. Jest moda na żywność ekologiczną i niejednokrotnie stąd właśnie rodzą się ich ceny, bardziej dla elity niż dla zwykłego zjadacza chleba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna sprawa taki bazar, ale myślę, że kupowanie tam na dłuższą metę byłoby bardzo kosztowne. Chociaż... warto wydać trochę więcej kasy, bo różnicę się po prostu czuje! Następnym razem, gdy będę w Warszawie, postaram się tam zajrzeć. :) Ciekawy blog, lubię tu wpadać.

    OdpowiedzUsuń
  5. lubie takie miejsca i sama czesto kupuje na takich bazarkach od małych i znanych mi producentów, niestety to prawda że cenią sie bardzo wysoko. Staram się kupować mniej ale lepsze gatunkowo rzeczy ale czasami nie mogę uleć pokusie..
    pozdrawiam i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się BB jest drogi. Dlatego kupuję tam raz na jakiś czas a nie co tydzień. Ale jestem za tym by takie miejsca powstawały (a może jak będzie ich więcej to będą konkurować ceną). Wiem na pewno, że wolę zjeść kawałeczek dobrego sera z BB niż 5 razy tyle plastelinowej brei z supermarketu. Nie jestem jakąś przesadną głosicielką ekożycia - lubię po prostu smaczne jedzenie, a sery, ryby, wędliny z BB są lepsze. I w sumie rozumiem, że są droższe, coś za coś...nie można mieć super jakości w niskiej cenie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja bardzo lubię takie bazary ale cenami to mnie zabijają, niedawno byłem i kromka z smalcem 12 zł a to już dla mnie przesada. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Flickr

Created with flickr badge.