nakladany hermelin

20.3.17

Nieco zaniedbałam blogaska, wybaczcie, ale niestety takie jest życie. I na dodatek nie mogę obiecać, że od teraz będzie lepiej. Na pocieszenie mam prosty przepis na pyszność rodem z Czech. Ale nawet ona nie jest w moim wykonaniu, tylko Lubego. Za to Luby przetestował go parę razy, stąd do przepisu mam kilka dobry rad :)


Sam przepis pochodzi z książki Opowiadania drewnianego stołu Moniki Waleckiej. Rzecz ślicznie wydana, ale niestety za bardzo "zdrowa" jak dla mnie. Na kolejnych stronach panoszą się amarantusy, mleka roślinne, jagody goji, nasiona chia. Trochę żartuję, da się tam znaleźć coś mniej eko-fit, ale ogólnie rzecz biorąc po pobieżnym przejrzeniu, nie rzuciłam się do gotowania. Luby natomiast zerknął wybiórczym okiem i od razu znalazł coś, co koniecznie musiał zrobić.
Nakládaný hermelín doskonale pamiętaliśmy z naszego pobytu w czeskiej Pradze. Przepis nie jest skomplikowany, nieco trzeba poczekać na efekty, ale warto. Jednak zanim się zabierzecie z preparowanie własnego sera, małe ostrzeżenie (o którym niestety autorka nie pamiętała). Tak jak przy aromatyzowaniu oliwy, tak tutaj jest ryzyko, że składniki zalewy się zepsują a my będziemy mieć wątpliwą przyjemność obcowania z jadem kiełbasianym. Jak uniknąć zagrożenia? 
- używać wyłącznie zdrowych ziół i czosnku, bez śladów zepsucia i uszkodzeń
- po umyciu wszystkie składniki dokładnie osuszyć (można użyć też suszonych ziół, testowaliśmy i wypadło to dobrze, czosnku raczej się nie da)
- słoik wyparzyć i wytrzeć do sucha
- lepiej używać mniejszego słoika i zrobić mniejszą porcję, przechowywać ją w chłodzie i dość szybko zjeść (oczywiście jak już będzie gotowy)
Skoro już Was postraszyłam, to czas na przepis z modyfikacjami Lubego :)

Nakládaný hermelín
(2-3 porcje)
  • 2-3 krążki camemberta
  • 3 liście laurowe
  • 1/2 łyżeczki nasion kolendry
  • 5 ziaren ziela angielskiego
  • 2 gałązki tymianku, szałwii i/ lub rozmarynu (można zastąpić suszonymi)
  • 3 ząbki czosnku (można pominąć)
  • pikantna pasta: 3 ząbki czosnku, 1/2 łyżeczki wędzonej papryki, 1/2 łyżeczki soli, 1 łyżka świeżych lub suszonych listków tymianku, 2 łyżki oliwy, 2 łyżeczki podprażonych orzeszków piniowych (słonecznik też daje radę)
  • olej lub oliwa do zalania sera (lepiej wybrać tłuszcz o łagodnym smaku)
W miseczce umieścić składniki pasty - czosnek, paprykę, sól, zioła, oliwę oraz orzeszki i zmiksować na gładką pastę. Krążki zera przeciąć wzdłuż na pół i posmarować grubą warstwą pasty. Złożyć krążek z powrotem, i pokroić na ćwiartki - będzie się lepiej wyciągało ze słoika. 
Na suchej patelni podprażyć liście laurowe, nasiona kolendry i ziele angielskie, aż zaczną pachnieć. Przełożyć je do wyparzonego, suchego słoika. Dodać świeże lub suszone zioła. Ułożyć w słoiku kawąłki sera, a następnie zalać go olejem lub oliwą (ser nie może wystawać nad powierzchnię). Słoik szczelnie zamknąć i wstawić w chłodne miejsce (ostatecznie do lodówki) na 5 dni (lub dłużej, wtedy będzie miał bardziej kremową konsystencję). Pasuje zarówno do piwa jak i do sałatki. Smacznego!
 


Zobacz także

0 komentarze

LinkWithin

Flickr

Created with flickr badge.