Pora na (w miarę) tanie cukinie trwa. Grzechem byłoby nie skorzystać. Dzisiaj w wersji nadzianej i mięsnej. I ostrej - dzięki węgierskiej paście Erős Pista (co ponoć oznacza Ostry Stefek ;)).
Cukinie nadziewane
(na 2 osoby)
- 2 średnie cukinie
- 300 g mielonego mięsa wołowego lub wieprzowo-wołowego
- 1 cebula
- 2-3 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka pasty Erős Pista (można zastąpić 2 krojonymi pomidorami, bez soku)
- 1 łyżka sosu chili
- sól, pieprz, zioła prowansalskie
- olej
- tarty ser żółty
Cukinie umyć, przekroić na pół i łyżeczką wybrać miąższ. Cukiniowe łódeczki lekko osolić i zostawić na papierowych ręcznikach aż lekko odciekną. Następnie należy je opłukać i zblanszować krótko (2-3min) we wrzącej wodzie. Po wyjęciu z wody osuszyć.
Cebulę i czosnek posiekać. Miąższ cukinii też można posiekać (jak chcemy go dodać; ja dodaję). Na patelni rozgrzać niewielką ilość oleju i wrzucić nań mięso. Smażyć, aż zbrązowienie, lekko posolić, popieprzyć i dodać zioła. Dodać cebulę i czosnek i dalej smażyć, aż się zeszklą. Dodać cukinię, wymieszać i dusić na nieco mniejszym ogniu aż cukinia będzie miękka. Dodać pastę Erős Pista (lub pomidory) i sos chili - wymieszać.
Farsz nałożyć do łódeczek, z wierzchu posypać tartym serem i zapiekać w 190 st. C ok 20-25 min.
nie wiem co ma w sobie nadziewanie ale ja jak tylko słyszę słowo farsz- oczy mi się świecą;)
OdpowiedzUsuńten ostry Stefek mnie rozbroił xd
OdpowiedzUsuńale cukinie niesamowicie atrakcyjne. pyszne!
w tym sezonie jeszcze nie zapiekałam cukinii. tych nadzianych. ale wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńPanna Malwinna: ja może aż tak nie reaguję, ale czasem lubię...
OdpowiedzUsuńKarmel-itka: mnie też ;) Ponoć jest jeszcze pasta Słodka Anna - coś w sam raz dla mnie.
Asieja: gorąco polecam
dorota20w i Iza :)