Wczoraj warszawski BioBazar obchodził pierwszą rocznicę istnienia. Od roku, co sobotę w dawnej fabryce Norblina (ul. Żelazna 51/53) od 8 do 16 można obkupić się w ekologiczne produkty: warzywa, sery, ryby, wędliny, pieczywo i kosmetyki. Nie bywam tam tak często, jakbym chciała, ale jak już jestem to wychodzę z pełną torbą.
Z okazji urodzin zaplanowano wiele promocji i atrakcji, więc tym razem po prostu musiałam tam być. Od razu na wstępie zaplątałam się do miejsca (słabo, moim zdaniem, rozreklamowanego), w którym Pan Peter Stratenwerth z piekarni Hruby pokazywał jak się piecze chleb. Chętni mogli własnoręcznie powyrabiać ciasto i uformować swoje bułeczki. Zasypałam Pana Petera setką pytań na temat domowej produkcji pieczywa, na które cierpliwie odpowiadał.
Następnie udałam się na dalszy obchód Bazaru... i jak zwykle skończyłam z torbą wypchaną zakupami, m.in. kozimi serami, wiejską kiełbasą, czekoladą z Manufaktury Czekolady i chlebem, oczywiście, z piekarni Hruby. Szkoda tylko, że urodzinowe atrakcje i promocje nie były zbyt wyeksponowane. Przy niektórych straganach były umieszczone informacje o cenowych obniżkach, ale nie wszędzie a ludzie nie wiedzieli o części przygotowanych wydarzeń (np o promocji książki czy o możliwości wypieczenia własnego chleba). No ale mam nadzieję, że za rok będzie jeszcze lepiej :)