Ciasto jeszcze z maja, więc publikuję czym prędzej, zanim się rabarbar skończy... Mięciutkie, puszyste, a słodko-kwaśny rabarbar doskonale akcentuje jego delikatny smak. Na dodatek szybko się robi i jest dość lekkie dzięki dużej zawartości jogurtu. Przepis znowu z Kwestii Smaku, zwiększyłam jednak ilość rabarbaru. Nie jest może najbardziej fotogenicznym ciastem świata, ale do popołudniowej herbaty nadaje się idealnie.

Ciasto jogurtowe z karmelizowanym rabarbarem

(tortownica 24 cm lub inna foremka przybliżonej wielkości)

Rabarbar umyć i pokroić na 1,5 cm kawałki. W rondlu lub na patelni podgrzać cukier, aż będzie brązowy i pachniał karmelem, włożyć rabarbar i smażyć ok 3 minuty (karmel może się zbić, ale przy mieszaniu, powinien się rozpuścić). Dodać cukier waniliowy i jeszcze chwilę smażyć, ale nie za długo żeby rabarbar nie rozpadł się zupełnie...

Piekarnik nagrzać do 180 st. C. Rabarbar wyłożyć do szczelnej tortownicy lub innej foremki (bez papieru).

Jajka wbić do miski, dodać cukier i miksować do uzyskania puszystej masy (ok 5-7 minut). Dodać jogurt, olej, mąkę wraz z proszkiem do pieczenia. Składniki krótko miksować do uzyskania jednolitej masy. Ciasto wyłożyć łyżką na rabarbar i delikatnie wyrównać. Formę wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok 30 minut, aż ciasto urośnie i zarumieni się na wierzchu. Wyjąć z piekarnika, zdjąć obręcz, jeśli forma takową posiada i wyłożyć ciasto do góry dnem na talerzu lub paterze (ciasto powinno bez problemu odejść od formy, choć może się zdarzyć, że jakiś kawałek rabarbaru się odklei). Dobre jest zarówno jeszcze ciepłe, jak następnego dnia. Smacznego!