Jest mi trochę smutno, że już wrzesień i jesień, ale przynajmniej są figi. W mojej okolicy nawet nie przesadnie drogie. Gorąco polecam je na tarcie z kozim serem lub w postaci chutneya. Albo w wersji najprostszej, śniadaniowej...
Przyznaję, że dzisiejszy wpis jest trochę naciągany, bo co to za przepis: zrób grzanki, posmaruj serkiem mascarpone, połóż plasterki dojrzałych fig, polej ulubionym miodem lub słodkim sosem balsamicznym (miałam figowy!)...? Ale zostawiam wam ten pomysł na miłe śniadanie, najchętniej konsumowane w łóżku (uwaga na okruszki i miód ;)).