Ten przepis miał się pojawić już dawno, ale ciągle brakowało czasu i tak zamiast na początek sezonu szparagowego, ląduje na koniec. Cóż lepiej późno niż wcale. Najwyżej będzie na przyszły rok :) Z tą sałatką łączy się moje największe odkrycie tego roku - mianowicie, że szparagi można jeść na surowo (oczywiście najlepiej jak najmłodsze i najświeższe). Do tego chrupiące rzodkiewki, młode ziemniaki i listki zielone przeróżne - no po prostu wiosenny ideał...
Sałatka ziemniaczana z surowymi szparagami
- 8 szt młodych, małych ziemniaków
- 8 szt młodych szparagów
- 4 rzodkiewki
- 1 kalarepka
- 3 łyżki szczypiorku
- 2 garście młodych sałat
- sos: 4 łyżki oliwy, 2 łyżeczki musztardy, 1 łyżeczka miodu, 1 łyżeczka soku z cytryny, sól, pieprz
Wyszorowane ziemniaki ugotować w mundurkach. Ostudzić i pokroić w kawałki. Od szparagów odłamać zdrewniałe końcówki, pokroić na 3-4 cm kawałki i przekroić na pół jeśli są grubsze. Kalarepkę obrać i pokroić w kostkę. Tak samo postąpić z rzodkiewkami.
W misce wymieszać umyte i osuszone sałaty, dodać pozostałe warzywa oraz posiekany szczypiorek. Z oliwy, musztardy, miodu i soku z cytryny przygotować sos, całość doprawić do smaku solą i pieprzem. Dodać sos do sałatki i wymieszać. Smacznego!