Wreszcie mamy prawdziwe lato. Wiem, że większość Polaków nie kocha upałów, ale ja jestem szczęśliwa, nareszcie nie marznę (chyba że ktoś rozkręci klimę ;)). Skutek uboczny jest taki, że nie chce się stać przy garach, a i jeść chce się jakby mniej. Na takie okazje idealne nadają się chłodniki. Prezentowałam na łamach tego bloga już kilka przepisów chłodnikowych, ale ten jest najwspanialszy w swej prostocie. W zasadzie składa się z jogurtu, ogórków, czosnku i ziół. Ktoś może pomyśleć, że to przecież takie nieco rozrzedzone tzatziki, ale dwa elementy czynią tą zupę wybitną. Po pierwsze woda gazowana - tutaj za radą Teściowej wypróbowałam litewską wodę Vytautas, o charakterystycznym słonawy smaku. Dzięki niej zupa nabiera lekkości i musującego smaku (ostrożnie tylko z soleniem!). Drugi super skłądniki, to dodawane na końcu siekane orzechy włoskie - ich chrupkość i orzechowy smak zaskakująco świetnie komponuje się z chłodnikiem. Gorąco polecam!
Tarator na Vytautasie
z siekanymi orzechami włoskimi
(2-3 porcje)
- 2 duże ogórki
- 1-2 zÄ…bki czosnku
- ok 400 g jogurtu greckiego
- duża garść posiekanych ziół (u mnie w różnych wariantach: koperek, bazylia, mięta, tymianek)
- sól, pieprz
- ok 150 ml wody Vytautas lub inna woda gazowana (w zależności od słoności wody, chłodnik wymaga mniejszego lub większego dosolenia)
- garść siekanych orzechów włoskich
- ew. lód
Ogórki umyć, obrać, pozbawić łyżeczką części nasiennej. Następnie pokroić w drobną kostkę i wrzucić do miski. Czosnek obrać i drobno posiekać lub przecisnąć przez praskę do ogórków. Dodać jogurt oraz posiekane zioła i całość wymieszać, następnie dodawać wodę gazowaną i mieszać, do uzyskania pożądanej konsystencji. Doprawić solą i świeżo zmielonym pieprzem. Wstawić do lodówki żeby tarator porządnie się schłodził. Podawać posypany siekanymi orzechami włoskimi i ewentualnie kostkami lodu. Smacznego!