przez różowe okulary
16.11.09Różowo mi. Nawet w taki szaro-bury listopadowy dzień. Dzięki żurawinie i całkiem niedawno nabytej książce - Kuchnia Marty. Kolory smaków Marty Gessler. W księgarniach chodziłam wokół niej długo, bo jednak cena już taka większa, a jakoś nie byłam przekonana i do autorki i do założeń zbioru. Sama nie wiem czemu. Teraz wydaje mi się genialny. Wreszcie coś innego niż Sto potraw z ziemniaka, coś nie ułożonego wg kolejności spożywanych dań czy nawet pór roku. W książce Pani Gessler bowiem główną kategorią jest kolor.
Jest to raczej książka do czytania-delektowania, do szukania inspiracji. Raczej nie polecam osobom żądnym dokładnych receptur i odpowiednio jasnych zdjęć. Ba, w tych zdjęciach wszak chodzi o kolor i fakturę. Po wstępnym przejrzeniu zaś okazało się, że jest tu wiele ciekawych propozycji i już mam kilka rzeczy do wypróbowania na oku.
I na pierwszy rzut poszła żurawina pod postacią żurawinowego parfait. Przepis cytuję za książką Marty Gessler:
Parfait żurawinowe
(na 4-6 osób)
- 200g świeżych lub mrożonych żurawin
- 150g cukru
- sok z 1 cytryny
- 2 jajka
- 100g cukru pudru
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 250g serka mascarpone
- 250ml śmietany 36%
Żurawiny usmażyć z cukrem. Wlać sok z cytryny, ostudzić. Jajka ubić z cukrem pudrem i cukrem waniliowym. Dodawać stopniowo serek mascarpone. Ubić śmietanę i połączyć z masą serową. Wrzucić połowę żurawiny i wymieszać. Wlać do prostokątnej, wyłożonej folią blaszki. Zamrozić.
Po wyjęciu z lodówki kroić w plastry, polewać pozostałą żurawiną i od razu podawać.
0 komentarze