Jak tylko zobaczyłam ten przepis na Kwestii Smaku, uruchomiły mi się ślinianki na wspomnienie azjatyckich smaków. Krewetki po tajsku z jajkiem i sosem orzechowym idealnie wpisują się bogactwo kulinarnych doznań tamtego regionu, po prostu musiałam je zrobić... I muszę powiedzieć, że przepis co do joty spełnił pokładane w nim nadzieje, także gorąco go polecam. Krewetki są obłędnie pyszne, a jednocześnie przez masło orzechowe jest to danie dość sycące w sam raz na środek zimy.

Krewetki rozmrozić, osuszyć i włożyć do miski, dodać sól, posiekaną chili, imbir, posiekany czosnek i olej oraz pastę curry jeśli używamy, wymieszać, odstawić.
Ugotować ryż w osolonej wodzie, odcedzić i wysypać z woreczka do czystej miski.
Jajko roztrzepać widelcem z 1 łyżką wody, dodać posiekany szczypiorek (białe i zielone części) i natkę oraz olej sezamowy, jeśli używamy, i wymieszać.
Składniki sosu wymieszać, można lekko podgrzać aby stał się gładki. Ja podgrzałam nieco, co ułatwiło połączenie się składników.
Orzeszki ziemne zrumienić na patelni na małym ogniu, pod koniec dodając sezam.
Rozgrzać dużą patelnię, włożyć krewetki i smażyć przez około 5 minut, następnie włożyć ryż i smażyć, co chwilę mieszając przez około 2 minuty. Dodać jajko z dodatkami i wymieszać, smażyć przez około 2 minuty. Na koniec wlać sos, wymieszać, podgrzać i posypać orzeszkami z sezamem. Podawać z pokrojonym zielonym ogórkiem i cząstkami limonki. Smacznego!