a dżem sam zjem
15.7.08Odkąd odkryłam boskie połączenie dżemu z czarnej porzeczki ze słodkim kajmakiem i kruchym ciastem (patrz: zrobiłam po raz pierwszy mojego genialnego mazurka), wiedziałam, że dzień, w którym zrobię własny dżem jest bliski. I oto nadszedł.
Zakupiłam sobie kilogram dorodnych czarnych porzeczek i przez kolejne trzy dni mieszałam i mieszałam, a zapach unosił się boski. Na koniec przełożyłam w słoiczki (najlepsze są takie małe, po nieistniejącym już chyba, ketchupie "Włocławek").
Jakby ktoś chciał spróbować, to podaję:
Dżem z czarnej porzeczki
- 1 kg czarnej porzeczki
- 0,5 kg cukru
Mało składników, a wykonanie jeszcze prostsze. Przebrać porzeczki, oddzielając od gałązek. Owoce starannie wypłukać i wrzucić do garnka. Zasypać cukrem i gotować na małym ogniu. Po 15-20 min. można odstawić z ognia. Studząc nie przykrywać pokrywką.
Następnego dnia (lub ileś tam godzin później) znowu doprowadzić do wrzenia i gotować 15-20 min, cały czas mieszając, żeby dżemik nam się nie przypalił. Odstawiamy i studzimy bez przykrywki.
Trzeciego dnia znowu doprowadzić do wrzenia, ciągle mieszając. Tym razem trzeba wypatrywać czy na dżemie pojawiają się bąble, powoli rozpryskujące się, niczym fragmenty gorącej lawy ;) Wtedy dżem jest gotowy do przełożenia w słoiki.
Jeżeli przełożycie do słoików bardzo gorący dżem, to słoik powinien się sam zassie i nie trzeba już nic z nim robić. Niektórzy dla lepszego efektu stawiają je do góry dnem. Z takiej ilości wychodzi ok 4-5 słoiczków.
Chyba zrobię jeszcze dżem z czerwonej porzeczki, który też jest przyjemnie kwaskowy i można go stosować wymiennie. W końcu zapas się nie zmarnuje, zawsze będzie można zrobić więcej mazurków.
1 komentarze
Tez pamietam dzien kiedy zrobilam moj pierwszy dzem :) Teraz robienie ich to wielka frajda i prawie juz tradycja :)
OdpowiedzUsuń