Jell-O shots w irlandzkich barwach

30.4.11

Na dobry początek babskiego wieczoru (a myślę, że nie tylko paniom ten pomysł przypadnie do gustu), gorąco polecam galaretki z alkoholem podawane w małych szklaneczkach. Testowane na wieczorze panieńskim sprawdziły się bardzo dobrze.


Trzeba się koło nich trochę nachodzić, ale są łatwe w przygotowania i dość widowiskowe. U mnie były w kolorach flagi irlandzkiej, jako że przyszła panna młoda tam w tej chwili mieszka, ale rzecz jasna można kombinować dowolnie z kolorami i smakami.

Pokusa leprekauna ;)
  • 1 op. galaretki pomarańczowej
  • 1 op galaretki agrestowej
  • woda
  • 250ml śmietanki kremówki
  • 100ml mleka (tłustego najlepiej)
  • 2 łyżki cukru
  • 3 łyżeczki żelatyny
  • 3 x 100ml alkoholu (u mnie: wódka do galaretek i malibu do białej warstwy)
Galaretkę pomarańczową rozpuścić w 250ml gorącej wody (dokładnie wymieszać). Zostawić do lekkiego ostygnięcia i dodać 100ml wódki. Wymieszać. Rozlać do małych szklaneczek lub kieliszków do wódki (ja to robiłam za pomocą garnuszka z dzióbkiem i małego lejka). Wstawić do lodówki (najlepiej na tacy, bo wtedy wygodniej wkładać i wyjmować).
Gdy pomarańczowa warstwa się zestali (2-3 godziny) można przystąpić do robienia kolejnej. Żelatynę zalać 3 łyżkami zimnej wody i odstawić. Do rondelka wlać śmietanę i mleko, dodać cukier. Mieszać aż cukier się rozpuści. Zagotować, zdjąć z ognia i dodać żelatyny - mieszając intensywnie aż ta się całkowicie rozpuści. Gdy płyn przestygnie dodać 100ml malibu. Ostrożnie wylewać na pomarańczową warstwę. Całość ponownie wstawić do lodówki.
Gdy biała warstwa się zestali*, przygotować trzecią warstwę: przyrządzić galaretkę agrestową, tak samo jak pomarańczową, nie zapominając o dodatku alkoholu :). Ponownie wstawić do lodówki.


Oczywiście galaretki można również wlać do dużych płaskich naczyń, a gdy się zestalą - wyjąć (naczynie trzymamy chwilę w gorącej wodzie by galaretka łatwiej odeszła), pokroić w kostkę i kostkami galaretki napełnić pucharki.


* U mnie była biała za mało zżelowana, więc niestety przy nalewaniu zielonej warstwy nieco się naruszyła i stąd ostatnia warstwa jest mętnawa (co, moim zdaniem, bardzo nie przeszkadza ). W przepisie podanym wyżej już zwiększyłam ilość żelatyny, co mam nadzieję zapobiegnie takim wydarzeniom ;)

Zobacz także

8 komentarze

LinkWithin

Flickr

Created with flickr badge.