aaaaby aronię...
26.8.11Przyznaję, że w robieniu nalewek jestem lajkonikiem, znaczy laikiem. Ale dostałam 1.5 kg aronii to co było robić (wiem, wiem można sok czy galaretki, ale przyznacie, że nalewka z aronii brzmi nieźle). Przy pomocy internetu oraz Wielkiej Księgi Nalewek przyrządziłam aroniowe cudo, łamiąc zapewne kilka świętych praw nalewkarzy ;)
Przepis podaję oryginalny (z Wielkiej Księgi Nalewek) w nawiasie podaję moje barbarzyńskie modyfikacje:
Nalewka aroniowa
- 1 kg owoców aronii
- laska wanilii (u mnie bez)
- kawałek imbiru (u mnie ok 5cm)
- 500g cukru
- 1 l spirytusu 5o% (u mnie wódka czysta*)
Owoce aronii całkowicie dojrzałe i zdrowe umyć, wsypać do szklanego naczynia, dodać przyprawy i cukier, a na końcu zalać alkoholem. Naczynie szczelnie zamknąć i odstawić w ciepłe i słoneczne miejsce na dwa tygodnie (można co jakiś czas potrząsnąć, by cukier się całkowicie rozpuścił). Po tym czasie płyn zlać przefiltrowując przez bibułę filtracyjną (u mnie wielokrotnie złożona gaza). Rozlać do butelek i wynieść do chłodnej piwnicy, gdzie powinna dojrzewać pół roku.
Aroniówka musi jeszcze swoje odstać, więc dopiero za jakieś pół roku napiszę wam jak wyszła (choć łyczek takiej nieodstanej był, moim zdaniem, rewelacyjny), ale zamieszczam przepis jakby ktoś poszukiwał, bo jest prosty i nie wymaga wielu zabiegów.
*ogólnie rzecz biorąc, mimo że do nalewek z reguły używa się rozcieńczonego spirytusu, to wódka rzadko jest wykorzystywana (nie wgryzłam się jeszcze w temat, na szybko znalazłam taką opinię: sporządzanie nalewów na wódce może w przypadku owoców zawierających dużo wody spowodować niemożność uzyskania właściwej mocy nalewu - wszystko będzie rozwodnione, mało alkoholu, mało ekstraktu, smak wodnisty - pozostanie ratować to dodatkiem cukru ale to jednak nie to co porządny nalew.)
Przydatne wiadomości ogólne o przyrządzaniu nalewek można znaleźć np tutaj.
Przydatne wiadomości ogólne o przyrządzaniu nalewek można znaleźć np tutaj.
3 komentarze
nalewki uwielbiam, aroniową robię co roku, jest pyszna choć nieco inaczej ją przyrządzam :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńależ piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńu mnie w domu nalewki własnej roboty stanowią podstawę! nieodłączny dodatek do konwersacji, umilający atmosferę ;]
piegusek, ile ludzi tyle przepisów na nalewki, ja chętnie poeksperymentuję w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńKarmel-itka, dziękuję :)