tea time
23.11.08W moim domu jakoś nigdy nie piło się dużo herbaty, zawsze raczej rządziła kawa i inne napoje. Herbata była podawana do kolacji i w chorobie. Dopiero później poznałam prawdziwych herbaciarzy. Takich, co to wypijają szklanka za szklanką. Większość z nich wypija cienką lurę spreparowaną z kilkakrotnie zaparzanych torebek. Ale są i smakosze, którzy nauczyli mnie miłości do prawdziwej, sypanej herbaty. No dobrze, nie jestem gorliwym neofitą co to ma 150 dzbanuszków i zaparzaczy, zna się na odmianach liści, a zalanie ich wrzątkiem uważa za szczyt barbarzyństwa. Ale lubię, bardzo lubię, mając czas i nastrój zaparzyć sobie delikatną i aromatyczną herbatę jaśminową albo mocną, stawiającą na nogi turecką mieszankę.
Będąc w Chinach, w regionie skąd pochodzi najwyżej ceniona zielona herbata o pięknej nazwie smocza studnia (Long Jing), po prostu nie mogliśmy nie pójść do Muzeum Herbaty. Leży ono na zachodnim brzegu Zachodniego Jeziora (Xi Hu), ukryte wśród wzgórz, na których rządzą plantacje krzewów herbacianych. No właśnie, krzewów… Pierwszym moim zaskoczeniem w muzeum była informacja, że w naturalnym środowisku herbata wyrasta w całkiem niemałe drzewa. Dopiero ingerencja człowieka spowodowała jej skurczenie się do krzewinki. Na dowód można obejrzeć zdjęcia dzikich okazów.
Muzeum naprawdę zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Przechodząc z sali do sali, turysta poznaje historię herbaty, dowiaduje się o niej wszystkiego – od warunków uprawy po sposoby zaparzania. Jeśli myślicie, że by poprawnie zaparzyć herbatę wystarczy ją zalać wrzątkiem*, jesteście w błędzie. Każdą herbatę – zieloną, czarną, czerwoną, białą itd. przygotowuje się i serwuje w inny sposób.
Bardzo ciekawa dla mnie była sala, w której omawiano (również po angielsku na słuchaweczkach) czym się różnią poszczególne rodzaje herbaty. Jako że większość Polaków zaledwie rozróżnia czarną od zielonej, myślę, że warto coś więcej o tym napisać.
Wg Chińczyków jest sześć podstawowych typów herbaty: zielona, czerwona (przez nas zwana czarną), oolong, żółta, biała i czarna.
Zielona herbata dominuje w Chinach. Uprawia się ją w aż 19 prowincjach, a produkuje w następujący sposób: świeżo zerwane liście podgrzewa się bardzo szybko do bardzo wysokiej temperatury, co powoduje unicestwienie enzymów utleniających (po chińsku nazywa się to shaqing – „zabijanie zieleni”). Uznaje się powszechnie, że jest najzdrowsza z wszystkich typów herbat, trzeba jednak umieć docenić jej delikatny smak.
Herbata czerwona (czyli najbardziej powszechna u nas czarna) po zebraniu „leżakuje” przez pewien okres, podczas którego przechodzi przez cztery etapy: więdnięcia, skręcania, suszenia oraz utleniania lub fermentacji. Chińczycy oczywiście rozróżniają kilkanaście rodzajów tej herbaty w zależności od regionu, z jakiego pochodzi oraz sposobów produkcji.
Oolong to napar z liści w połowie sfermentowanych, czyli jest czymś między zieloną a czarną herbatą. Produkowana jest głównie w trzech prowincjach: Fujian, Guangdong i na Tajwanie. Oolong ma łagodny smak i złocistą barwę.
Herbata żółta powstaje w rezultacie unikalnego procesu składowania herbacianych liści przez pewien (ściśle określony) okres, tak by nabrały żółtej barwy. Ten rodzaj naparu daje miły, odświeżający aromat i wyraźny smak.
Biała herbata produkowana jest z pączków, w których nie wytworzył się jeszcze chlorofil. Zebrane liście suszy się na słońcu lub w piecu. Gotowy napar ma lekko słomkowy kolor, świeży, ale bardzo delikatny smak. Jest to też najdroższy rodzaj herbaty.
I na koniec, czarna herbata, do której należy min. herbata Pu’er. Przechodzi ona cały proces fermentowania, podobnie jak czerwona, ale dodatkowo jest gnieciona, zwijana, układana w stosy i suszona. Gotowy napar ma oleiście ciemną barwę, charakterystyczny smak i zapach. Herbatę czarną produkuje się głównie w prowincjach: Hubei, Hunan, Sichuan, Yunnan i Guangxi.
Ponad to herbaty mogą dzielić się ze względu na sposób przetworzenia na: herbaty aromatyzowane (jak fantastyczna, bardzo popularna w Chnach herbata jaśminowa) oraz herbaty prasowane.
Warto pamiętać, że każdą z tych herbat podaje się w innym rodzaje szkła, często też przygotowuje się w inny sposób, ale o tym może napiszę kiedy indziej ;).
Będąc w Chinach, w regionie skąd pochodzi najwyżej ceniona zielona herbata o pięknej nazwie smocza studnia (Long Jing), po prostu nie mogliśmy nie pójść do Muzeum Herbaty. Leży ono na zachodnim brzegu Zachodniego Jeziora (Xi Hu), ukryte wśród wzgórz, na których rządzą plantacje krzewów herbacianych. No właśnie, krzewów… Pierwszym moim zaskoczeniem w muzeum była informacja, że w naturalnym środowisku herbata wyrasta w całkiem niemałe drzewa. Dopiero ingerencja człowieka spowodowała jej skurczenie się do krzewinki. Na dowód można obejrzeć zdjęcia dzikich okazów.
Muzeum naprawdę zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Przechodząc z sali do sali, turysta poznaje historię herbaty, dowiaduje się o niej wszystkiego – od warunków uprawy po sposoby zaparzania. Jeśli myślicie, że by poprawnie zaparzyć herbatę wystarczy ją zalać wrzątkiem*, jesteście w błędzie. Każdą herbatę – zieloną, czarną, czerwoną, białą itd. przygotowuje się i serwuje w inny sposób.
Bardzo ciekawa dla mnie była sala, w której omawiano (również po angielsku na słuchaweczkach) czym się różnią poszczególne rodzaje herbaty. Jako że większość Polaków zaledwie rozróżnia czarną od zielonej, myślę, że warto coś więcej o tym napisać.
Wg Chińczyków jest sześć podstawowych typów herbaty: zielona, czerwona (przez nas zwana czarną), oolong, żółta, biała i czarna.
Zielona herbata dominuje w Chinach. Uprawia się ją w aż 19 prowincjach, a produkuje w następujący sposób: świeżo zerwane liście podgrzewa się bardzo szybko do bardzo wysokiej temperatury, co powoduje unicestwienie enzymów utleniających (po chińsku nazywa się to shaqing – „zabijanie zieleni”). Uznaje się powszechnie, że jest najzdrowsza z wszystkich typów herbat, trzeba jednak umieć docenić jej delikatny smak.
Herbata czerwona (czyli najbardziej powszechna u nas czarna) po zebraniu „leżakuje” przez pewien okres, podczas którego przechodzi przez cztery etapy: więdnięcia, skręcania, suszenia oraz utleniania lub fermentacji. Chińczycy oczywiście rozróżniają kilkanaście rodzajów tej herbaty w zależności od regionu, z jakiego pochodzi oraz sposobów produkcji.
Oolong to napar z liści w połowie sfermentowanych, czyli jest czymś między zieloną a czarną herbatą. Produkowana jest głównie w trzech prowincjach: Fujian, Guangdong i na Tajwanie. Oolong ma łagodny smak i złocistą barwę.
Herbata żółta powstaje w rezultacie unikalnego procesu składowania herbacianych liści przez pewien (ściśle określony) okres, tak by nabrały żółtej barwy. Ten rodzaj naparu daje miły, odświeżający aromat i wyraźny smak.
Biała herbata produkowana jest z pączków, w których nie wytworzył się jeszcze chlorofil. Zebrane liście suszy się na słońcu lub w piecu. Gotowy napar ma lekko słomkowy kolor, świeży, ale bardzo delikatny smak. Jest to też najdroższy rodzaj herbaty.
I na koniec, czarna herbata, do której należy min. herbata Pu’er. Przechodzi ona cały proces fermentowania, podobnie jak czerwona, ale dodatkowo jest gnieciona, zwijana, układana w stosy i suszona. Gotowy napar ma oleiście ciemną barwę, charakterystyczny smak i zapach. Herbatę czarną produkuje się głównie w prowincjach: Hubei, Hunan, Sichuan, Yunnan i Guangxi.
Ponad to herbaty mogą dzielić się ze względu na sposób przetworzenia na: herbaty aromatyzowane (jak fantastyczna, bardzo popularna w Chnach herbata jaśminowa) oraz herbaty prasowane.
Warto pamiętać, że każdą z tych herbat podaje się w innym rodzaje szkła, często też przygotowuje się w inny sposób, ale o tym może napiszę kiedy indziej ;).
0 komentarze