ciasto leśny mech

6.2.18

Urodziny Lubego przypadają w fatalnej porze roku - środek zimy, brak świeżych warzyw i owoców, wszyscy są już zmęczeni żywieniową monotonią, a do wiosny daleko... Postanowiłam więc w tym roku sprowadzić wiosnę na talerze i w czasie małego spotkania urodzinowego podałam same zielone potrawy. Kilka z nich przedstawię w najbliższych wpisach, a zacznę od imponującego ciasta leśny mech, które nie tylko jest pyszne, ale też się pięknie prezentuje. Przepis na to ciasto krąży w różnych postaciach od dawna w sieci, poniższa wersja to moja własna kompilacja.


Ciasto leśny mech
(na formę 24 cm)
  • 450 g mrożonego, rozdrobnionego szpinaku
  • 3 duże jajka
  • 1 szklanka cukru
  • 1 szklanka oleju 
  • 1 łyżeczka esencji waniliowej
  • opcjonalnie kilka kropel zielonego barwnika spożywczego
  • 2 szklanki mąki krupczatki
  • 3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
  • 250 g serka mascarpone
  • 150 ml śmietany kremówki 30%
  • 2 kopiaste łyżki cukru pudru
  • skórka otarta z 1 limonki
  • sok z 1/2 limonki
  • pestki granata lub świeże owoce jagodowe do przystrojenia
  • opcjonalnie powidła śliwkowe lub dżem z czarnej porzeczki do przełożenia
Szpinak całkowicie rozmrozić i bardzo dokładnie odcisnąć z wody na sicie. Piekarnik rozgrzać do 180 s. C
W dużej misce ubić jajka razem z cukrem na najwyższych obrotach na puszystą masę. Następnie, nie przerywając ubijania, dodawać strumyczkiem olej oraz  esencję waniliową. Kolejno dodać partiami przesianą mąkę wraz z proszkiem do pieczenia, zmniejszyć prędkość miksera i dodać szpinak - dokładnie wymieszać. Jeśli chcemy uzyskać intensywnie zielony kolor, warto dodać kilka kropel barwnika spożywczego.
Ciasto przełożyć do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia i wstawić do piekarnika. Piec ok 50 minut do suchego patyczka. W międzyczasie przygotować krem: mascarpone, sok i skórkę z limonki, śmietanę i cukier zmiksować na gładką, dość gęstą masę.
Gotowe, ostudzone ciasto wyjąć z tortownicy. Ściąć wierzch i odłożyć na talerz. Ciasto posmarować powidłami/dżemem (można opuścić ten punkt, ale moim zdaniem z kwaskowym nadzieniem jest smaczniejsze), a następnie wyłożyć grubą warstwę kremu. Na wierzch pokruszyć ścięty kawałek ciasta i lekko docisnąć. Na koniec całość posypać pestkami granata lub świeżymi owocami. Malowniczo również prezentują się ulepione z masy cukrowej grzybki... Smacznego!


W przygotowaniu ostatecznego wyglądu ciasta (grzybki!) uczestniczyła pracownia Przed szóstą rano - jeśli szukacie fajnych tortów, koniecznie tam zajrzyjcie.

Zobacz także

2 komentarze

  1. bardzo ładne ciasto. Szukałem od pewnego czasu na nie przepisu, na pewno wypróbuję! Dzięki!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Flickr

Created with flickr badge.