wspomnienia z pewnego ogrodu
4.7.10Słodkie czerwone porzeczki kojarzą mi się z ogrodem Babci. Włochaty agrest - z działką Dziadka. To niesamowite jak mózg kojarzy pewne rzeczy i za nic nie da się go przekonać, że i tu i tu był i agrest i porzeczki. Ot już taki uparciuch. Dzięki inspirującej notce Liski postanowiłam zamknąć moje wspomnienia w jednym ciastku.
Tartaletki "pełnia lata"
- 200g mąki krupczatki
- 100g zimnego masła, drobno pokrojonego
- 1 jajko
- szczypta soli
- ok 200g drobnych owoców (u mnie: porzeczki białe, czerwone, czarne, agrest, maliny, wiśnie wydrylowane) +1 brzoskwinia
- 3 łyżki brązowego cukru
Mąkę przesiać do miski, wymieszać z solą. Dodać jajko i pokrojone masło. Wymieszać widelcem aż zrobią się grudki. Następnie zagnieść szybko ciasto, a gdy będzie gładkie - zawinąć w folię i wstawić do lodówki. Owoce umyć, pozbyć się szypułek i ogonków, brzoskwinię pokroić w plasterki. Owoce w misce wymieszać z cukrem.
Piekarnik rozgrzać do 200 st. C. Foremki do tartaletek wysmarować masłem (można też, jak u Liski, po prosto wykrawać tartki z ciasta i kłaść na papier do pieczenia) i wykładać rozwałkowanym ciastem. Ja tartaletki podpiekłam, bo nie dowierzam mojemu piekarnikowi. Gdy ciastka się zarumieniły, wyjęłam je - na każdą nałożyłam owoce i znów włożyłam do piekarnika na ok 17min. Podawać posypane cukrem pudrem :)
0 komentarze