knedle z morelowym nadzieniem i marakujowym sosem
6.10.14
Południowy Tyrol uwielbiam odkąd zaczęłam jeździć w Dolomity na narty. Wiecie, nie jest łatwo być zapalonym narciarzem i jednocześnie strasznym zmarzluchem. Zdarzało mi się jeździć i przy -20 stopniach C, ale nie nazwałabym tego wielką przyjemnością. Co innego Dolomity w marcu - pięknie przygotowane trasy, śnieg wyprodukowany przez noc z armatek i uklepany przez ratraki, ale w ciągu dnia nawet 12-15 stopni, NA PLUSIE. Kocham to! Do tego apfelstrudel i bombardino na stoku... żyć, nie umierać.
Do sezonu narciarskiego jeszcze trochę, ale w oko wpadł mi konkurs organizowany przez Roter Hahn, w którym można wygrać 5-dniowy wyjazd studyjny do Południowego Tyrolu połączony ze zwiedzaniem regionalnych gospodarstw. "Konkurencja będzie zapewne spora" - pomyślałam - "ale warto spróbować". I tym oto sposobem, na moim talerzu wylądowały tyrolskie knedle z morelami. No, nie do końca z morelami, bo sezon na te owoce się skończył - zastąpiłam je konfiturą morelową z dodatkiem igiełek rozmarynu. W tradycyjnej wersji knedle na końcu obtacza się w cukrze z cynamonem oraz bułką tartą i połowa moich knedli też tak skończyła, ale drugą połowę obtoczyłam w cukrze wymieszanym z mielonymi migdałami. Całość zaś polałam rozpuszczonym masłem i sosem marakujowym. Knedle w tej wersji smakują rewelacyjnie, rozmaryn stanowi świetny kontrapunkt dla słodyczy konfitury, a marakuja równoważy smak swoją kwaskowatością. Polecam wszystkim łakomczuchom ;). A wszystkim, którzy chcieliby bliżej poznać Południowy Tyrol polecam stronę http://www.redrooster.it/en/.
Knedle z morelowo-rozmarynowym nadzieniem
i sosem marakujowym
(na 2 osoby - ok 12-15 knedli)
- 400g ugotowanych ziemniaków
- 175g mąki (i trochę do podsypywania)
- 50g masła
- 5 łyżeczek kaszy manny
- 3 jajka
- sól
- na nadzienie: ok 150g konfitury morelowej, płaska łyżeczka suszonego rozmarynu
- do obtaczania: 25g bułki tartej, 1 łyżka cynamonu, 25g brązowego cukru i/ lub 25g drobnego cukru, 25g mielonych migdałów
- sos: miąższ z 2-3 marakuj (z pestkami), 2 łyżki cukru (do smaku) - można użyć również gotowego sosu marakujowego z pewnej brytyjskiej sieciówki (ma dobry skład i wspaniały smak, a z marakują nie tak łatwo w Polsce).
- 50g masła
Na początek uwaga: nie mam dużego doświadczeniach w knedlach, a większość źródeł podaje, że należy ziemniaki należy rozgniatać po odparowaniu i ostygnięciu. Ja zagniatałam na ciepło i faktycznie ciasto było dość klejące, musiałam je mocno podsypywać. Mimo to knedle wyszły delikatne, więc może miałam farta ;).
Rozgniecione ziemniaki zmiksować z mąką, kaszą manną, solą, jajami i szczyptą soli. Wyłożyć na wysypany mąką blat i zagnieść elastyczne ciasto. Uformować wałek Odkrawać plastry ciasta, formować na dłoni placek, na jego środku umieścić 1 łyżeczkę konfitury wymieszanej z rozmarynem i zlepić brzegi, formując kulkę. Odkładać na talerz oprószony mąką. Ulepić w ten sposób wszystkie knedle.
Przygotować sos - miąższ marakui podgrzewać z cukrem, aż ten ostatni się rozpuści, a sos nieco zgęstnieje. Pozostawić do wystygnięcia.
W dużym garnku zagotować wodę i wrzucić doń knedle. Gotować 3-4 minuty od wypłynięcia. W tym czasie w misce wymieszać składniki "panierki". Wyjmować kolejno knedle i obtaczać je dokładnie w cukrze z cynamonem lub migdałami.
W rondelku rozpuścić masło.
Knedle podawać polane masłem i / lub sosem marakujowym. Smacznego!
6 komentarze
Wyyyglądają przepysznie! :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Smakują też rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńo matkoooooooooooo jakie pyszności:)
OdpowiedzUsuńAntenka, cieszę się, że się podobają :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jeździłam na nartach, jakoś mnie to trochę przeraża ;)
OdpowiedzUsuńNiemniej, takich knedli to bym zjadła :)
gin, to nic strasznego, szczególnie w tak pięknych okolicznościach przyrody :) No i po takiej dawce ruchu, można śmiało zjeść cały talerz knedli.
OdpowiedzUsuń