W ostatnim tegorocznym poście mam dla Was propozycję na solidne śniadanie - omlet ze szpinakiem i serem feta. W sam raz na pokonanie posylwestrowej gastrofazy ;) Udanej zabawy i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Omlet ze szpinakiem i fetą (na 1 osobę) 3 jajka  solidna garść świeżego szpinaku 1 mała szalotka, pokrojoną w kostkę ok 50g sera feta pokrojonego w kostkę opcjonalnie kawałeczek...

Read More...

Starczy tych słodkości, czas na jakiś konkret. Wigilia to ten moment kiedy w wielu młodych związkach następuje zderzenie kultur nad talerzem, bo niby wszyscy jemy na co dzień to samo, ale w święta wyłażą tradycyjne rozbieżności i pada to najważniejsze pytanie: barszcz czy grzybowa. Ale spokojnie, można się dogadać. I tak, z reguły Luby w połowie grudnia zaczyna kisić buraki na swój tradycyjny...

Read More...

Jakiś czas temu na wyprzedaży w pewnym brytyjskim sklepie zakupiłam wielką butlę melasy. Jak to często bywa, dopiero po fakcie zaczęłam się zastanawiać, co ja z nią teraz pocznę. A kilka dni później na blogu Moje wypieki pojawił się przepis na ciasteczka  z melasą. Nie mogłam się oprzeć i bardzo dobrze, bo są pyszne. I bardzo świąteczne w smaku. Moje co prawda bardzo...

Read More...

Nastąpiła mała przerwa w nadawaniu (życie!), ale już jestem i przynoszę Wam kolejne przepisy... na ciastka. Albowiem jesień tego roku nastraja mnie bardzo do pieczenia nieforemnych ciastek, co ja poradzę. Dziś wersja z płatkami owsianymi i żurawiną - ale żeby nie było za zdrowo to jest tam też czekolada i dużo masła. Ciasteczka są chrupiące i delikatne w smaku. Idealne do gorzkiej herbaty......

Read More...

No i mamy grudzień! Nie wiem czy w polskich domach przyjął się zwyczaj zostawiania talerzyka ciastek i szklanki mleka dla Świętego Mikołaja, ale jeśli tak, to mam przepis, który skusi każdego nawet świętego ;). Serio, nie jestem jakąś fanką masła orzechowego, a ciastka z masłem orzechowym, które kiedyś miałam okazję spróbować, były suche i mało zachęcające, ale to co Wam poniżej zaprezentuję, jest...

Read More...

Pora na kolejną zimową zupę. Znów z wkładką mięsną, ale to dlatego, że dostaliśmy domowej roboty wędzone żeberka. Coś niesamowitego - smak i aromat nieporównywalny z niczym, a wszystkie sklepowe wędliny mogą się schować (a nawet rączo oddalić). Część oczywiście skonsumowaliśmy od ręki, ale część postanowiłam przeznaczyć na zupę, bo marzyła mi się potrawa, która przejdzie tym wspaniałym, dymnym zapachem. Poniższe danie jest...

Read More...