Londyn muzealnie - cz. II
9.9.16
Ciąg dalszy muzealnych rozkoszy ;) Zanim jednak przejdę do sedna, to jeszcze mała uwaga natury ogólnej. Większość przybytków muzealnych ma jakieś dodatkowe atrakcje (cały czas mowa o stałych wystawach!) typu: w danym dniu / danej godzinie przewodnik opowie szczegółowo o wybranych obiektach/ salach itp. Czasem nawet dają coś pomacać. Warto więc zajrzeć wcześniej na stronę muzeum i zaplanować zwiedzanie. Ale do rzeczy!
National Maritime Museum i Cutty Sark
Kolejne muzeum z listy Lubego i zasadniczo polecam tym, którzy chcą zobaczyć, jak to było jak
Brytania rządziła na morzach i oceanach (nic dziwnego, że mają jedno z
największych muzeów morskich na świecie ;)). Wejście na stałe wystawy w
samym NMM jest bezpłatne. Inaczej ma się sprawa z Cutty Sark
(£18.50/£16.80), która jest jednym z ostatnich herbacianych kliprów,
jakie pływały po morzach (i jedynym zachowanym!). Muszę przyznać, że
przejście się po takim żaglowcu to ciekawe doświadczenie. No i jak tu
nie polubić okrętu nazwanego na cześć wiedźmy (a właściwie jej koszuli)? ;)
http://www.rmg.co.uk/national-maritime-museumDuch? Nie, żeglarski hologram! |
Victoria and Albert Museum
Kolejne
piękne, przebogate i olbrzymie muzeum sztuki. Kolejne nie do obejścia w jeden
dzień (stała kolekcja liczy ponad 4.5 mln eksponatów!). Udało nam się
zobaczyć jednak sporą część zbiorów europejskich oraz azjatyckich.
Uwielbiam w tych wielkich muzeach londyńskich to, że obok obrazów
Rafaela można znaleźć wystawę europejskiej mody przez wieki.
Zdecydowanie muzeum, do którego się wraca.
https://www.vam.ac.uk/V&A jest wyjątkowe również pod względem liczby artystów wprawiających się na przykładach. |
Ceramiczne papryczki, jak żywe. To się nazywa sztuka ;) |
Natural History Museum
Jeśli
nie jesteście miłośnikami sztuki i mielibyście odwiedzić jedno muzeum w
Londynie, to zdecydowanie powinno być Natural History Museum. Jest
trochę staromodne (hej, powstało w XIX wieku i na przykład większość
eksponatów zoologicznych jest stara albo bardzo stara; z resztą
informują, że nowych nie chcą pozyskiwać - w końcu to
wypchane zwierzęta - więc nie wszystkie mogą wyglądać idealnie). No ale
jak tu nie uwielbiać muzeum, gdzie można zobaczyć kości różnych
prehistorycznych stworów (dinozaury!!! ale nie tylko), przeżyć
trzęsienie ziemi, obejrzeć kawałek księżyca czy znaleźć kryptonit! How
cool is that? Obleźliśmy je w jeden dzień w miarę dokładnie, ale na
pewno dałoby się dokładniej, bo już przy niektórych wystawkach
geologicznych nieco odpadliśmy (ale jest tam - dla odmiany - ok 80 mln.
eksponatów, więc...).
http://www.nhm.ac.uk/
Na
koniec coś dla miłośników malarstwa europejskiego. Moja rada: najpierw
obejrzyj to, na co masz największą ochotę. Dla nas to byli mistrzowie
flamandzcy, potem wszystko do współczesności, a na koniec renesans i
średniowiecze. Średniowiecze jest tak obszerne, że można na sam ten
dział poświęcić spokojnie dzień... albo dwa. Tak, to kolejne muzeum, do
którego trzeba wrócić. Co więcej cały czas powiększają zbiory, więc to
robota na całe życie ;) Ale można za jednym zamachem zobaczyć dzieła
Leonarda da Vinci, Rembrandta, van Gogha, Tycjana, Botticelliego, van
Eycka, Moneta, Velasqueza, Renoira i wielu innych (nie zapominając o
Turnerze).
https://www.nationalgallery.org.uk/ To nie jest zdjęcie. |
Uff,
trochę tego wyszło, a przecież nie widzieliśmy wszystkich muzeów
Londynu (pominęliśmy m.in. galerie Tate Britain i Tate Modern czy, ponoć
świetne, Muzeum Nauki), a do tych, które widzieliśmy chętnie wrócimy. Ale Londyn nie samymi muzeami stoi. Obiecuję, że w następnej notce będzie kulinarnie :)
0 komentarze