makaron ze świeżymi pomidorami na upalne dni

8.8.13

No dobra, temperatury osiągnęły pułap, który już nawet dla mnie staje się ciężki do zniesienia. Nad morzem czy chociaż nad jeziorem, taka pogoda byłaby wymarzona, ale nie w mieście. W tych warunkach nie ma siły na nic, a już najbardziej na stanie przy garach. Trzeba ratować się chłodnikami, sałatkami albo innymi daniami, podawanymi w - co najmniej - pokojowej temperaturze. Korzystając z tego, że jest środek pomidorowego sezonu, postanowiłam dziś zrobić włoski makaron ze świeżymi pomidorami. Robi się szybko, a smakuje przepysznie. Cała tajemnica tkwi oczywiście w dobrych, dojrzałych, pełnych słodyczy i smaku pomidorach (warto użyć odmiany, która zawiera mało soku, np bawole serca). Ja dodatkowo posypałam gotowy makaron kozim serem dojrzewającym z Zagrody Ekologicznej "Kozia Łąka" (absolutnie się zakochałam w ich serach!).


Spaghetti ze świeżymi pomidorami i bazylią
Spaghetti con pomodoro fresco e basilico
(na 2 osoby)
  • 1 duży pomidor bawole serce (jeżeli używamy pomidorów soczystych, należy część soku odlać)
  • 1-2 ząbki czosnku
  • garść listków bazylii
  • 2 łyżki oliwy
  • sól, świeżo zmielony pieprz
  • świeżo starty parmezan albo kozi ser (polecam tę wersję!)
  • spaghetti
Makaron, obliczony na dwie osoby, ugotować zgodnie z opisem na opakowaniu. 
Pomidora pokroić w kostkę, czosnek posiekać lub przecisnąć przez praskę, listki porwać na drobne kawałki - wszystkie składniki wymieszać w misce z dwoma łyżkami oliwy. Doprawić solą i pieprzem do smaku. Gdy makaron się ugotuje, należy go odcedzić i połączyć z pomidorami. Wierzch posypać tartym serem. Smacznego!




Zobacz także

4 komentarze

  1. mmm...
    kurcze <3

    może masz ochotę na moje kulinarne rozdanie?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. mmm takie dania teraz smakują najlepiej:) szybko, smacznie i jak kolorowo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Malwinka, to prawda :)
    CookingByFaksiu, dzięki!
    Antenka, dokładnie tak, a kolory są przepiękne...

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Flickr

Created with flickr badge.