Wspaniałe letnie danie, genialne na obecne temperatury - minimum stania przy kuchence, maksimum smaku. Robiłam je już kilka razy i nie mam dość. Doskonale sprawdza się jako samodzielna potrawa (np pracowy lunch), ale będzie też idealnym dodatkiem np. do grillowanego mięsa czy ryby. Przepis pochodzi z książki What Katie ate at the weekend... Ta pozycja to doskonały przykład jak wybieram książki kucharskie. Nie ma w tym żadnej logiki, czysty instynkt. What Katie ate at the weekend to kolejna piękna książka zachodniej blogerki i niby nic jej nie wyróżnia od pozostałych, ale po pobieżnym przejrzeniu od razu podjęłam decyzję o zakupie. Chyba ta idea leniwych weekendów wypełnionych gotowaniem tak przemówiła do mnie. Ale do rzeczy! Poniżej przepis z zaznaczonymi moim modyfikacjami.

Kuskus z pikantną  ciecierzycą i pestkami granatów,

prażonymi pestkami dyni oraz miętą

(na 2 porcje obiadowe lub 4 jako dodatek)

W misce przygotować kuskus zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Rozmieszać widelcem, żeby nie było grudek. Ciecierzycę odsączyć i przepłukać na sicie.

Na suchej patelni uprażyć pestki dyni, aż będą zrumienione. Przełożyć pestki dyni do miski z kuskusem. Na tej samej patelni rozgrzać 1 łyżkę oliwy, następnie dodać ciecierzycę, posolić, popieprzyć i posypać odrobiną płatków chili (lub kuminem). Smażyć ok 10 minut, często mieszając, aż ziarna się zezłocą. Dodać sok z cytryny, wymieszać i gotować kolejną minutę lub dwie. Gotową ciecierzycę dodać do kuskusu. 

Następnie dodać pestki granatu, podarte listki mięty, skórkę z cytryny i trochę oliwy. Wymieszać całość i ewentualnie doprawić solą i pieprzem. Smacznego!