pesto z liści marchewki
5.7.17
W weekend wybrałam się na targ i przytargałam dużo dobrych rzeczy, między innymi dorodny pęk marchwi z jeszcze bardziej dorodną nacią. Szkoda mi było wyrzucić tyle dobrego zielonego, więc przerobiłam ją na pesto. Prosta rzecz a cieszy. Z poniższych proporcji wychodzi mały słoiczek, połowę już wykorzystałam do młodych ziemniaków z bobem - przepyszne połączenie.
Pesto z liści marchewki
- ok 80 g natki młodej marchewki
- 2-3 ząbki czosnku
- duża garść orzechów włoskich
- sól, świeżo zmielony pieprz
- ew tarty parmezan (lub inny twardy ser)
- oliwa
Liście marchewki dokładnie umyć i osuszyć papierowym ręcznikiem, przy okazji pozbyć się grubszych łodyżek. Natkę, orzechy i czosnek można nieco posiekać, ale bez przesady. Wszystkie składniki wrzucić do blendera, dodać kilka łyżek oliwy i zmiksować. Doprawić i ewentualnie rozgęścić przy pomocy oliwy. Przełożyć do słoiczka, na wierzch nalać nieco oliwy i przechowywać w lodówce. Jeść z grzankami, warzywami czy z czymkolwiek się chce. Smacznego!
0 komentarze