złociste poduszki z wieprzowiną i jajkiem
28.3.13
Po tych wszystkich prostych makaronach i zawijaskach, przyszedł czas na coś bardziej skomplikowanego: smażone na głębokim oleju bánh gối, czyli pierogi poduszki (ich kształt przypomina poduszkę). Najczęściej występują z wieprzowiną. Tak naprawdę ich przygotowanie nie jest trudne tu na miejscu, gdyż wszędzie można kupić gotowe ciasto. W Polsce może być problem z dostępnością takiego gotowca, więc poprosiłam Lubego o przetłumaczenie przepisu nań z wietnamskiego. On miał ćwiczenie językowe, a ja mam dla was pełny przepis.
Smażone pierogi z wieprzowiną i jajkiem
Bánh Gối
Bánh Gối
Ciasto:
(ilość na oko spora, myślę, że jeśli zostanie można zamrozić)
- 500g mąki pszennej
- 50g mąki z tapioki (do kupienia w sklepach z azjatycką żywnością)
- 300ml ciepłej wody (ok 30 st. C)
- 2 łyżki cukru
- 1/2 łyżki soli
- 2 łyżki oleju
- 1/2 łyżeczki drożdży w proszku
- szczypta kurkumy
Wymieszać składniki i wyrobić ciasto drożdżowe (w maszynie albo ręcznie). Odstawić przykryte ściereczką w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 45-60 minut. Gotowe ciasto przełożyć na posypany mąką blat lub stolnicę i rozwałkować na cienkie płaty. Wykrawać okręgi wielkości spodka od filiżanki (jeżeli chcemy otrzymać pierogi tradycyjnej wielkości, można oczywiście zrobić mniejsze).
Nadzienie:
(na 10 dużych pierogów)
- 300g mielonej wieprzowiny
- 1 kalarepa
- garść makaronu sojowego, przelanego wrzątkiem, żeby nieco stracił sztywność, ale nie zmiękł
- 6 różnych grzybów, np straw mushroom (pol. pochwiak wielkopochwowy), shiitake, mun (pol. uszak gęstowłosy)
- 5 małych szalotek
- 2 ugotowane na twardo jajka
- sól, pieprz
- woda do sklejania pierogów
- olej sojowy do smażenia
- sos: taki jak do sajgonek, plus palster kalarepki i pół marchewki
Grzyby moczyć co najmniej 30 minut. Kalarepkę bardzo drobno posiekać, zachowując jeden plaster do sosu. Mięso doprawić solą i pieprzem. Szalotki drobno posiekać. Jajka pokroić w ósemki. Makaron drobno pociąć.
Namoczone grzyby drobno posiekać. Mięso dokładnie wymieszać z kalarepką, makaronem, szalotkami i grzybami. Brzegi ciasta zwilżyć wodą. Na środek okręgu z ciasta kłaść nadzienie (wielkości orzecha włoskiego, może nieco więcej), na to dwa kawałki jajka, a następnie zlepić brzegi dokładnie ze sobą. Można na brzegu wykonać ozdobny rant (ciasto zwijać na zakładkę jakby do wnętrza, w stronę centrum pieroga :)).
Rozgrzać olej w dużej ilości (do głębokiego smażenia) na patelni i smażyć pierogi partiami na niezbyt dużym ogniu (mięso w środku musi się ugotować), aż się zezłocą (ok 15 minut).
Marchewkę i plaster kalarepy pociąć w plasterki i posolić. Po 5 minutach przepłukać. Dodać warzywa do sosu (można dodać nieco więcej cukru i octu). Pierogi przed podaniem jeszcze raz wrzucić do oleju, żeby wszystkie były jednakowo ciepłe. Smacznego!
4 komentarze
wyglądają zachwycająco! przepis zapisany do wykorzystania po Świętach :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i Wesołych życzę :*
Dzięki!
OdpowiedzUsuńNa farsz poszły prawdziwki i boczniaki oraz "przyleciały" pochwiaki (przyjaciele to skarb), sorry ale taki mamy klimat (a, żarcik). Nie byłbym sobą gdybym nie przygotował sos na wytrawnie - czerwone wino, przecier porzeczkowy (z Gomaru), ocet winny. Ot, pol-jap wymiana kulturalna :)
OdpowiedzUsuńSos winno-porzeczkowy brzmi znakomicie :)
OdpowiedzUsuń