wielkanoc nad morzem wschodnim w obrazkach
1.4.13
Wielkanoc przyszło nam spędzić nad Morzem Wschodnim (wg Wietnamczyków; bo tacy Chińczycy nazywają je Południowym), niedaleko miejscowości Sầm Sơn. Pogoda, co prawda nie do końca nam dopisała, bo brakowało słońca, ale temperatura oscylowała między 24-28 stopniami, więc - szczególnie oglądając zdjęcia z Polski - nie narzekamy.
Jeśli chodzi o tradycję świąteczną, to konsumowaliśmy przez cały pobyt domowy, przywieziony jeszcze z Hanoi, mazurek, a w świąteczną niedzielę z bufetu porwaliśmy marynowane w solance jaja na twardo (niestety innych nie było). Ponad to, muszę przyznać, posiłki nasze mało miały wspólnego z polską tradycją, gdyż głównie żywiliśmy się świeżymi owocami morza.
Rano widzieliśmy rybaków wracających z połowów, dzielących się łupami...
A wśród nich mnogość ryb, krewetek, krabów, małży. Nie wiemy tylko co robili z wielgachnymi meduzami (doczytałam jednak, że robi się z nich jakąś specjalną sałatkę, czyli są konsumpcyjne).
krabik, kreweta i langustynka polecają się na święta |
równy podział złowionych ryb między trzy rodziny |
kraby są powiązane, żeby nawzajem się nie raniły |
I już w południe delektowaliśmy się takimi przysmakami na obiad:
warzywa z małżami |
makaron z owocami morza |
A tu bonus - jedno z najstarszych stworzeń na ziemi (czyli żyjąca skamielina). Angielska nazwa to
Horseshoe crab (choć więcej mają wspólnego z kleszczem czy skorpionem niż krabem). Poczytać możecie sobie o tym stworze na wiki. Niestety wiki nie wspomina o ich jedzeniu, ale Wietnamczycy zdecydowanie mają w stosunku do nich zamiary konsumpcyjne (matka google wyrzuca przepis na Gỏi Trứng Sam, czyli sałatkę z podkowiastych krabów).
Horseshoe crab (choć więcej mają wspólnego z kleszczem czy skorpionem niż krabem). Poczytać możecie sobie o tym stworze na wiki. Niestety wiki nie wspomina o ich jedzeniu, ale Wietnamczycy zdecydowanie mają w stosunku do nich zamiary konsumpcyjne (matka google wyrzuca przepis na Gỏi Trứng Sam, czyli sałatkę z podkowiastych krabów).
podkowiasty krab od spodu... dość paskudny |
podkowiasty krab od góry |
4 komentarze
Szkoda skrzypłoczy, niedługo pewnie będą zagrożone. Mieliście okazję je spróbować?
OdpowiedzUsuńO, dzięki za polską nazwę. Nie mieliśmy okazji ich spróbować (meduzy też nie), bo nie natrafiliśmy w karcie. Sezon nad Morzem Wschodnim się jeszcze nie zaczął, więc większość knajp była zamknięta (ta, która miała skrzypłocze w akwarium też).
OdpowiedzUsuńPięknie! Może przywieziecie trochę ciepła ;-)
OdpowiedzUsuńOdkryj małe miejscowości nad morzem : Przewodnik po malowniczych zakątkach wybrzeża
OdpowiedzUsuń