czekoladowe jajka z kremową niespodzianką
14.4.14
Na ten niezwykle dekoracyjny, a przy tym banalnie prosty wielkanocny przepis natknęłam się niemal rok temu. Strasznie mi się spodobał, schowałam go więc do swojego schowka na przepisy-do-wykonania. Z reguły jest tak, że oczywiście nie pamiętam o tych przepisach, ale nie tym razem. Jak tylko poczułam, że zbliża się Wielkanoc, odgrzebałam go i voila! Czekolada i kremowy serek przełamany marakują. Dla mnie to deser idealny!
Czekoladowe jajka z kremową niespodzianką
(u mnie wyszło 10 jajek, bo nieco zwiększyłam ilość serka)
- 10 czekoladowych, pustych w środku jajek (lepiej mieć więcej na wszelki wypadek)
- 250g serka mascarpone
- 35-50 g cukru pudru
- 1-2 łyżki soku z cytryny
- 1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 150 ml śmietany kremówki 36%
- na żółtko: 4 łyżki pulpy marakujowej (lub sok wyciśnięty z 1-2 marakui)*, 1.5 łyżki dżemu morelowego, 1.5 łyżki masła
Czekoladowe jajka rozpakować i delikatnie nożem odłupać górę "skorupki".
W jednej misce ubić kremówkę na sztywno. W drugiej misce zmiksować serek, cukier puder, sok z cytryny i ekstrakt z wanilii na gładką masę. Połączyć delikatnie serek z bitą śmietaną i mieszać do osiągnięcia gładkiej konsystencji.
Łyżką lub za pomocą rękawa cukierniczego napełniać czekoladowe jajka masą serową. Odstawić na 30 minut do lodówki.
W międzyczasie w małym rondelku rozpuścić masło, a następnie dodać pulpę marakujową i dżem morelowy. Mieszać aż składniki się połączą. Jeśli dżem zawiera owoce - przetrzeć przez sito. Odstawić do ostudzenia (można na chwilę wstawić też do lodówki, żeby zgęstniało).
Wybrać odpowiednią ilość masy serowej małą łyżeczką bądź szpatułką i napełnić to miejsce masą marakujowo-morelową, tak by utworzyła "żółtko". Ponownie wstawić do lodówki na co najmniej 30 minut. Wyjąć ok 10-15 minut przed podaniem. Można przechowywać 2-3 dni w lodówce (szczelnie przykryte folią spożywczą, by nie wysychały**). Smacznego!
* Marakuję można zastąpić mango lub pomarańczą.
** Jeśli chcecie mieć ładnie wyglądające żółtko, to radzę robić je jednak w dniu serwowania, bo bardzo szybko przysycha - oczywiście smaku to nie zmienia.
8 komentarze
Pyszne maleństwa. :)
OdpowiedzUsuńWyglądają fantastycznie! :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
OdpowiedzUsuńświetne, pewnie pyszne :)
OdpowiedzUsuńpolskie blogi oszalały na punkcie tych jajek! I słusznie, bo pomysł w dechę!
OdpowiedzUsuńboskie!!! :)
OdpowiedzUsuńŻe też o tej porze musiałam trafić akurat na taki post! :) Super!
OdpowiedzUsuńZawsze można sobie zapisać i wyciągnąć w bardziej sprzyjającej porze. A warto :)
OdpowiedzUsuń