kuchnia bez granic

31.10.10

To, że jestem wielbicielką Roberta Makłowicza, wiedzą wszyscy, bliżej ze mną zaprzyjaźnieni. Lubię go nie tylko za to co i jak gotuje, ale przede wszystkim dlatego, że jedzenie nie jest dla niego jedynie kwestią fizjologiczną, a częścią kultury i historii. W wywiadzie, który niedawno ukazał się w Dużym Formacie mówi "kuchnia to nie jest zabawa dla nacjonalistów" i jak tu się nie zgodzić? I jeszcze "Jak ktoś nie jest ciekawy świata, to nigdy nie będzie dobrze gotował". Właściwie pod prawie każdym słowem, bym się podpisała :)

A żeby w czyn moje uwielbienie przekuć, dziś zaprezentuję Wam zupę s'ngao muan z książki Fuzja smaków autorstwa, rzecz jasna, Roberta Makłowicza. Zupą autor zajadał się w Tajlandii, choć pochodzi ona z Kambodży (tyle w temacie granic).


S'ngao muan
(na 2-3 osoby)
  • 500g kurczaka bez skóry z kośćmi (u mnie udka)
  • 1,5l wody
  • 2 łodygi trawy cytrynowej
  • 2-3 ząbki czosku
  • 3-4 papryczki chili
  • 2 łyżeczki cukru
  • 2 łyżki sosu rybnego
  • 3-4 łyżki soku z limetki (czyli limonki)
  • 1 pęczek tajskiej bazylii (u mnie tylko kilka listków na głowę plus kolendra)
  • ew. sól do smaku
Do garnka wlać wodę, dodać kurczaka, pokrojoną w duże kawałki trawę cytrynową, drobno posiekany czosnek, całe chili oraz cukier. Całość zagotować, częściowo przykryć i gotować na małym ogniu 5 min., odkryć. Zszumować łyżką cedzakową, całkiem przykryć i gotować na małym ogniu ok 30 min. Odstawić do ostygnięcia, wyjąć mięso i trawę cytrynową. Trawę wyrzucić, mięso oddzielić od kości i podzielić na mniejsze kawałki, a następnie włożyć z powrotem do zupy. Podgrzać, dodać sos rybny i sok z limonki, dosolić do smaku. Podawać w dużych miseczkach, każdą porcję posypując podartymi listkami bazylii (u nas jeszcze z makaronem ryżowym i kolendrą).
(Fuzja smaków Robert Makłowicz, Znak, Kraków 2007, str 65)


A jeśli lubicie Roberta Makłowicza to gorąco polecam jego najnowszą książkę (bynajmniej nie kulinarną!) Cafe Museum. Właściwie to trochę przewodnik po Europie Środkowej okiem pasjonata i znawcy. Przepisów tu co prawda nie znajdziecie, ale kuchnia, rzecz jasna, to ważny bohater tych opowieści - nie mogło być inaczej :)

Wydawnictwo Czarne
Wołowiec 2010

Zobacz także

1 komentarze

  1. przyznam, że zaitrygowała mnie ta zupa.
    jak rosół z chili i trawą cytrynową.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Flickr

Created with flickr badge.